charakteryzuje się posiadaniem listw ozdobnych pod siedzeniem i bagażnikiem, osłony-zderzaka w przedniej części błotnika, chromowanego zbiornika paliwowego itd. Reszta jak w normalnym seryjnym mopedzie na rynek krajowy.
Na Targach Poznańskich zwróciliśmy uwagę na DWUSUWOWY MOPED TURYSTA. Przyznajemy, ze nieco sceptycznie zapatrywaliśmy się na możliwość przewożenia dwóch osób przy użyciu 49ccm- silniczka., w którym tłok posiada średnicę zaledwie 38mm. Nasze obawy zostały rozwiane w czasie ostatniego pobytu naszego przedstawiciela w ZM Wrocław-Zakrzów. Gdy zawiódł samochód służbowy dyrektora, a samolot LOT-u odlatywał z wrocławskiego lotniska za nieco więcej niż 1/2 godziny, realnym środkiem transportu został
dwuosobowy moped z doskonałym jeźdźcem fabrycznym p. Falkowskim, któremu tą drogą dziękuję za dowiezienie na lotnisko). Pod obciążeniem dwóch osób (łącznie 150kG) przy pełnym otwarciu przepustnicy przez znaczną część drogi, mimo upalnego dnia silniczek spisywał się bez zarzutu, pozwalając na osiąganie do 50km/godz.
I nie wykazując tendencji do zacierania. Na nawierzchniach o gorszym stanie tylne zawieszenie (centralna sprężyna wahacza jest dłuższa o ? zwoju) obciążonego mopedu, dobijało tylko przy natrafieniu koła na rzeczywiście głębsze dziury.Moped posiada niżej umieszczony środek ciężkości, bowiem dwuosobowe siodło (niezbyt niestety wygodne dla pasażera) osadzono prawie bezpośrednio nad błotnikiem, bez stosowanego w RYS-iu tunelu, gdzie znajduje się schowek na narzędzia. Inny jest też kształt kierownicy, zapewniający lepszą pozycję prowadzącego moped.
Naturalnie trudno od dwuosobowego TURYSTY wymagać doskonałych przyspieszeń pod pełnym obciążeniem czy tez długich szybkich przejazdów międzymiastowych. Wydaje się, że racjonalna eksploatacja dwuosobowego mopedu nie powinna przyczyniać się do radykalnego skracania żywotności mopedu, a szczególnie silniczka, o którym utarła się opinia, że jest trudny do "zarżnięcia" nawet w rękach początkujących kierowców - którzy stanowią lwią część użytkowników udanych zakrzowskich mopedów.
mgr inż. ST. Szelichowski
Artykuł z: Tygodnik Motor rok 1960.
