Syreną nad Balaton
Gdy komukolwiek wspomniałem o moim projekcie odwiedzenia latem Budapesztu, a następnie spędzenia dwu tygodni nad węgierskim morzem, czyli nad jeziorem Balaton, w oczach rozmówców dostrzegałem błysk zazdrości.
Z chwilą jednak, gdy w uzupełnieniu wyjaśniałem, że wybieram się samochodem marki ,"Syrena" w towarzystwie 3 osób z namiotami, materacami i całym turystycznym ekwipunkiem i że droga ma wieść przez Tatry, moi rozmówcy zaczynali wysuwać różne zastrzeżenia: "Nie przejedziesz przez góry!" "Syrena ma złe hamulce", "Nie pojedziesz non-stop dłużej niż 4 - 5 godzin". "Gdzie dostaniesz części zamienne?"