Sen o Syrenie

24 październik 2018 Moje sprzęty 3330
Administrator

Written by

Moja Syrena 105

Od dobrych pięciu lat po głowie chodziła mi myśl kupienia Syreny. Miał to być samochód do reperowania, jeżdżenia i jeszcze raz reperowania. To tak w skrócie...
Lata mijały, a po drogach jeździło coraz mniej tych sympatycznych samochodzików. Na moim widoku pojawił się mocno zaniedbany Polski Fiat 126p. Wierzcie mi, pięć lat pod chmurką robi swoje. Był rok 2000, miałem 16 lat i całą głowę pomysłów. Gablotę z kolegą oderwaliśmy od ziemi, odpaliliśmy i całe wakacje katowaliśmy po okolicznych łąkach. Ach!... jakże to prymitywne!



Historia mojego motoroweru MR2 Żak

15 marzec 2016 Moje sprzęty 2476
Administrator

Written by

Historia mojego motoroweru MR2 Żak

Mój motorower został zbudowany we wrześniu 1960 roku, a mój dziadek kupił go 23 czerwca 1962 roku (dane z Karty gwarancyjnej- nr 04726). Dziadek był w tym okresie poborcą podatkowym, a jego rejon to cały ówczesny powiat wołomiński, toteż był mu potrzebny dość pewny, ekonomiczny i dostosowany do jego kieszeni pojazd. Wybór padł właśnie na Żaka ( przyszły kierowca miał sztywną nogę, więc odpadały wieśki, czy inne wuefemki - podobno były trochę za szybkie). Nowy nabytek został poddany szeregowi modyfikacji, dotyczących głównie dostosowania pedałów do jazdy ze sztywną nogą.



Mój Romet Kadet

15 marzec 2016 Moje sprzęty 3564
Administrator

Written by

Mój Romet Kadet

a wstępie chciałbym pozdrowić wszystkich miłośników dwóch kółek, szczególności tych, którzy stawiają pierwsze motocyklowe kroki (...) Jednak, co tu dużo mówić, są wśród nas i tacy, którzy nie mogą sobie pozwolić na kupno nowego, nawet najsłabszego, z najuboższym wyposażeniem skutera (a najtańszy, jeśli się nie mylę, kosztuje 2-3 tyś. zł). I co wówczas ma począć taki "Biedny chłopak" Kupuje Rometa od sąsiada za "flaszkę", wyciąga ze stodoły starą przerdzewiałą WSK czy Komara. Ci, którzy mieli odrobinę więcej szczęścia, stali się właścicielami Simsona dziadka, który, jeśli był spokojnie eksploatowany, może przewieźć swego nowego jeźdźca przez pewną, nawet niezbyt długą trasę, po czym prędzej czy później bezdusznie odmówi mu posłuszeństwa.



Mój Fiat 126p

15 marzec 2016 Moje sprzęty 2370
Administrator

Written by

Mój Polski Fiat 126p

Moja przygoda z samochodzikiem Polski Fiat 126p zaczęła się w czerwcu 2000 roku. Postanowiłem, że nie będę gorszy od kumpla, który uruchomił Moskwicza 412 z '74 roku, (gablota stała w stodole od śmierci dziadka, trochę ponad 10 lat), więc zabrałem się za żółtego drania, który stał pod płotem kilka lat. Historia była prosta: 4 lata wcześniej przyjechał nim do wujka znajomy, uszkodził zawieszenie i jakoś nie zależało mu na zaholowaniu samochodziku do warsztatu...